czwartek, 10 grudnia 2015

Od guru do Jezusa - świadectwo Jozepha Verlinda

Jacque Joseph Marie Verlinde opowiada swoje świadectwo o wschodnich medytacjach i fascynacjach wschodnimi systemami religijnymi, także o swoich pseudouzdrowicielskich mocach, o drodze do uwolnienia i nawrócenia.

https://www.youtube.com/watch?v=PtGePYyqX2I

Biskup bagatelizuje horoskop i wahadełko?

"Horoskopy utrudniają nam walkę z własnymi wadami
Tu zacytuję św Augustyna który jawnie drwi sobie ze stawiających horoskopy, wiążąc je właśnie z obroną grzechu  "Siedzą i liczą gwiazdy, przestrzenie, bieg, obroty, badają ruchy, opisują, wyciągają wnioski. Wydają się wielkimi uczonymi. Ta cała wielkość i uczoność, to obrona grzechu. Będziesz cudzołożnikiem, bo taka jest twoja Wenus; będziesz zabójcą, bo taki jest twój Mars. Zatem zabójcą jest twój Mars, a nie ty. Wenus jest cudzołożna, a nie ty. Bacz, żebyś ty nie został potępiony zamiast Marsa czy Wenus" (Św. Augustyn, Enarrationes in Psalmos, 140,9)."

Maria Patynowska
Całość tutaj:
http://www.fronda.pl/a/biskup-bagatelizuje-horoskop-i-wahadelko,31483.html

Pisma Vassuli Ryden – MP3

"PRAWDZIWE ŻYCIE W BOGU"

http://archiwum.voxdomini.pl/mp3/vass_mp3.html


czwartek, 26 listopada 2015

Już ponad 800 naukowców otwarcie odrzuca darwinizm


Systematycznie wzrasta liczba naukowców odrzucających neodarwinowski ewolucjonizm
Zgromadzone w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat naukowe świadectwo z wielu dziedzin nauki, takich jak kosmologia, fizyka, biologia molekularna spowodowało, że wielu naukowców zaczęło otwarcie kwestionować neodarwinizm i bardziej krytycznie przyglądać się dowodom mających go wspierać. W listopadzie 2001 roku ukazały się całostronicowe ogłoszenia w The New York Review of BooksThe New Republic oraz w innych cenionych czasopismach, w których 100 naukowców otwarcie wyraziło swój sceptycyzm wobec możliwości, by przypadkowe mutacje i dobór naturalny były w stanie wytworzyć złożoność życia. Była to reakcja na propagandowe deklaracje ewolucjonistów, że „wszystkie znane naukowe dowody popierają darwinowską ewolucję”, oraz że „wszyscy szanowani naukowcy na całym świecie są ewolucjonistami”. Od 2001 do listopada 2006 roku lista naukowców sceptycznych wobec neodarwinizmu powiększyła się ponad ośmiokrotnie.
Podpisani naukowcy kwestionujący ewolucjonizm pochodzą z całych Stanów Zjednoczonych i kilku innych państw świata, są wśród nich biologowie, chemicy, fizycy, matematycy, geologowie, antropologowie, filozofowie i przedstawiciele innych dyscyplin. Część z nich pracuje na tak renomowanych uniwersytetach i ośrodkach badawczych jak Princeton, Massachusetts Institute of Technology, Yale, Stanford, National Laboratories at Livermore, Los Alamos National Laboratory, UCLA, University of Georgia, Tulane, Moscow State University, Chitose Institute of Science & Technology w Japonii, Ben-Gurion University w Izraelu i innych.
Duże wrażenie zrobiło zwłaszcza porzucenie neodarwinizmu przez Stanleya Salthe'ego, autora i reaktora trzech książek dotyczących ewolucyjnej biologii (w tym jednego podręcznika). Przeszedł on jednak na pozycje antydarwinowskie, określając teorię ewolucji jako „część modernistycznego mitu pochodzenia”. Salthe stwierdził: „Darwinowska teoria ewolucji była dziedziną mojej biologicznej specjalizacji. [...] Jednak w międzyczasie zostałem apostatą darwinowskiej teorii i określiłem ją jako część modernistycznego mitu pochodzenia. Konsekwentnie, zgadzam się, oczywiście, że studenci biologii powinni mieć przynajmniej możliwość uczyć się o wadach i ograniczeniach teorii Darwina [...]”. Innym zaskoczeniem było sygnowanie omawianej deklaracji przez Giuseppe Sermontiego, redaktora Rivista di Biologia / Biology Forum – jednego z najstarszych na świecie specjalistycznych czasopism poświęconych zagadnieniom biologii teoretycznej. Sermonti scharakteryzował z kolei neodarwinizm jako „doktrynę politycznej poprawności obowiązującej w nauce”.
„Naukowcy kwestionujący darwinizm są w zdecydowanej mniejszości, ale ich liczba szybko rośnie” – wyjaśnia Stephen C. Meyer, dyrektor Center for Science and Culture w Discovery Institute w Seattle. „Jednak bardzo często zdarzają się próby tłumienia uzasadnionej krytyki teorii ewolucji i zastraszania naukowców ośmielających się ją kwestionować, a młodym uczonym grozi się zwolnieniem z pracy. Inną regułą jest odpowiadanie na naukowe argumenty atakami ad personam oraz piętnowanie wszystkich krytyków teorii ewolucji jako religijnych fanatyków. Wszystko to są jaskrawe przykłady dyskryminacji” – konkluduje Meyer.
Henry Schaefer, dyrektor Center for Computational Quantum Chemistry na University of Georgia i według spekulacji News and World Report pięciokrotny kandydat do Nagrody Nobla za prace z dziedziny chemii kwantowej i jeden z podpisanych sceptyków stwierdził:
Niektórzy obrońcy ewolucjonizmu przyjmują takie standardy oceniania dowodów na ewolucję, które w innych okolicznościach jako naukowcy nigdy by nie zaakceptowali.
Najwyraźniej coraz więcej ludzi nauki zaczyna to rozumieć. Ewolucjonistyczny mur berliński zaczyna się powoli sypać. Sceptyczni naukowcy podpisali następujące oświadczenie:

Naukowe odstępstwo od darwinizmu

„Jesteśmy sceptyczni wobec twierdzeń o zdolności przypadkowych mutacji i doboru naturalnego do wytworzenia złożoności życia. Winno się zachęcać do dokładnego badania dowodów wspierających darwinizm”.



Zobacz oryginalny dokument A Scientific Dissent From Darwinism, który dostępny jest na stronach Discovery Institute w Seattle. Lista ta jest stale rozbudowywana, ponieważ nowi naukowcy wciąż podpisują tytułową deklarację.
Opracował Michał Ostrowski
źródło: http://creationism.org.pl/artykuly/apel



piątek, 6 listopada 2015

Sfotografowana Twarz JEZUSA

Twarz Jezusa objawiona bratu Elia, włoskiemu stygmatykowi:


Twarz_Jezusa_ELIA

za: https://pomaranczki.wordpress.com/2015/09/06/sfotografowana-twarz-jezusa/


Zdjęcie zamieszczone na książce Krzysztofa Osucha SJ "Przyjdę niebawem":

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/M/MR/wam_2012_niebawem_00.html

Fragmenty z tej książki:

Zdjęcie na stronie tytułowej książki wymaga paru zdań wyjaśnienia. łatwo się domyślić, że przedstawia Pana Jezusa, z którego emanuje piękno, łagodność i pokora. Żaden z artystów nie namalował tego obrazu. To sam Jezus dał się ... sfotografować włoskiemu stygmatykowi, bratu Elia. W Polsce zna go pewno mało kto, natomiast we Włoszech ciągną do niego rzesze wiernych, licząc na jego wstawienniczą modlitwę i charyzmat uzdrawiania. Wiele osób widywało brata Elia, jak będąc sam, z kimś rozmawia. Pytano go wielokrotnie: „Z kim rozmawiasz? Kogo widzisz?”. Brat Elia, zmęczony tymi pytaniami, zwrócił się z tym do Jezusa. A Jezus, w odpowiedzi, wysłał go do pobliskiego kościoła w celu sfotografowania białej ściany. Z 36 zrobionych zdjęć wszystkie wyszły białe, z wyjątkiem jednej kolorowej fotografii.



Kto stara się być uważny na prorocką mowę Boga, rozbrzmiewającą w przepowiadaniu Piotra naszych czasów, a także w orędziach Matki Bożej, ten zna podstawowe i trafne odpowiedzi. Nawet w wielkim skrócie nie będę ich teraz przytaczał. Chcę jednak tym wyraziściej podkreślić „starą” receptę na całe zło świata, daną w połowie minionego wieku przez Piusa XII. Papież twierdził wtedy, że złu i wielkim zagrożeniom możemy zaradzić i zapobiec, zwracając się wprost do Miłości Boga, tej kontemplowanej w Sercu Jezusa!
Ukonkretnieniem papieskiej (a właściwie Chrystusowej) recepty na ocalenie świata, Europy, Polski są poważnie potraktowane — osobiste, wspólnotowe, narodowe — poświęcenia zagrożonej Winnicy Sercu Jezusa, Chrystusowi Królowi, Niepokalanemu Sercu Najśw. Maryi Panny. A przy sposobności chciałoby się zapytać, skąd w temacie poświęceń tyle nieporozumień, dziwnych oporów, zwłoki... Czy zdążymy?
Á propos, poruszył mnie film Dominika Tarczyńskiego o Kolumbii, emitowany w telewizji Trwam (inne polskie sieci telewizyjne odmówiły emisji tego dokumentu, nagrodzonego grand prix w Niepokalanowie. Nie chodziło o pieniądze. Reżyser nie chciał zapłaty! Film mówi o degrengoladzie Kolumbii, gdy w roku 1991 „konstytucyjnie” desakralizowano naród kolumbijski. Następnie w efekcie intensywnych działań mistyków (właściwie Matki Bożej), grup modlitewnych i władz państwowych Kolumbia ponownie została poświęcona Najśw. Sercu Pana Jezusa i odtąd kraj ten doświadcza coraz pełniejszego odrodzenia, rozkwitu, zwyciężania dobra.

Drzwi są otwarte

Na koniec przytoczę słowa Jezusa, które usłyszała Gabriela Bossis:
„Moje serce kocha cię nieustannie. Prawda, że nie zdajesz sobie z tego sprawy? Prawda, że dziwi cię ta miłość twego Boga? Chociaż znasz Go mało, staraj się myśleć o Nim więcej i niech to będzie dla ciebie słodkie. Będę tym uszczęśliwiony. 
Można powiedzieć, że wasz Bóg kocha was tylko po to, by wam dać radość. A jednak tak wielu nie chce w to uwierzyć!... I to było moją troską w Ogrodzie Oliwnym: «Cierpię aż do śmierci, ponieważ ich kocham. Ale oni nie będą mogli nawet znieść tego, by im to powiedziano...» 
O, moja córko, wierz po prostu w Miłość. Dziękuj Miłości. Kochaj Miłość. Zajmuj się tylko Nią. Prawda, że to jest skarb twego serca? Prawda, że to ożywicielka twojej samotności? Towarzyszka twych nocy? Czym byłabyś na ziemi beze Mnie? Czy miałabyś odwagę żyć? I umrzeć? O, jakież to dla Ciebie schronienie! Chcę być twoim Schronieniem. 
Gdybyś znała moją uczuciowość; oczekuje was ona w niebie wszystkimi cnotami Boskimi: delikatnością twego Wielkiego Przyjaciela, pięknem, dobrocią, doskonałością, których poszukujesz tu na ziemi, a które znajdziesz w Nieskończonym... Nie obawiaj się wejść... drzwi są otwarte: powiesz Mi z prostotą swoje czułe słówko, spojrzysz na Mnie, uśmiechniesz się do Mnie i wrócisz do swoich zajęć, wiedząc, że dokądkolwiek się udajesz, zabierasz Mnie z sobą, gotowa złożyć Mi w drodze jakąś ofiarę, z której będę dumny jak z kosztownego prezentu. 
Myśl częściej o niebie: czymże jest wszelkie piękno, które cię zachwyca na ziemi, w porównaniu z pięknem zza świata?... Jakże was tam wszystkich oczekuję!... Tak starannie przygotowałem Ucztę!... Twoje miejsce czeka... Zrozum moje wielkie pragnienie, by jak najprędzej przyjąć współbiesiadników, by ucieszyć się ich zdumieniem, ich zachwytem. To Ja, Chrystus, za wszystko zapłaciłem, bardzo drogo zapłaciłem za wasze szczęście. A jednak wydaje Mi się, że to wy Mi je ofiarowujecie, tak bardzo wasza radość jest moją radością, moje biedne dziatki, tak bardzo moje!...” (ON i ja, tom II, nr 314).

Film o Bracie Elia - po włosku

środa, 4 listopada 2015

UWAGA WAŻNE! Dostań odpust na moment swojej śmierci już dziś!


Ojciec św. Pius X dekretem św. Kongregacji odpustów "urbis et orbis" z dnia 9 marca 1907 r. nadał odpust zupełny na godzinę śmierci każdemu wiernemu, który w dniu dowolnie obranym po należytym odprawieniu spowiedzi i przyjęciu Komunii św. ze szczerym uczuciem miłości ku Bogu odmówi poniższy akt poddania się i gotowości przyjęcia z ręki Boga każdego rodzaju śmierci.
Jest to odpust nadzwyczajny, który zachowanym będzie na chwilę śmierci, chociaż warunki jego wypełnione raz w życiu, dalekie jeszcze będą do tej ostatniej chwili.
Panie Boże mój, już teraz przyjmuję z ręki Twojej z poddaniem się i ochotą każdy rodzaj śmierci, jaki Ci się będzie podobało zesłać na mnie wraz ze wszystkimi jego troskami, cierpieniami i bólami. Amen.
za: http://www.fronda.pl/a/uwaga-wazne-dostan-odpust-na-godzine-smierci-juz-dzis,59719.html

sobota, 31 października 2015

STOP halloween! - plakat, film

Wywieś na drzwiach:

Plakat na święto halloween - nie halloween!

Może też plakat św. Michała Archanioła? ;-)

Warto obejrzeć też film:
Halloween - święto duchów

https://www.youtube.com/watch?v=CYqAYia13BM

10 powodów dla których chrześcijanin nie powinien obchodzić Halloween - ks. Sławomir Kostrzewa

Dlaczego Kościół katolicki sprzeciwia się świętowaniu Halloween? Czy rzeczywiście jest to poważne zagrożenie duchowe? Film precyzyjnie ukazuje odpowiedzi na te pytania. Realizacja: ks. Sławomir Kostrzewa



Ważniejsze treści tego filmu w punktach (prawie wszystko wprost spisane z filmu):

1. Objawienie Boże - Pismo Święte

Kpł 19,25-26
Kpł 19,31
Pwt 18,9-14
Na ilu imprezach halloweenowych pojawiły się zabawy w wywoływanie duchów, wróżenie lub nauka magii?
Jeśli Pismo Święte nazywa te praktyki i tych, którzy w nich uczestniczą "obrzydliwymi", to czy taka zabawa będzie podobać się Bogu?
Pamiętaj - zabawa w grzech jest grzechem!

2. Wskazania papieży

Papież Franciszek uważa, że należy zakazać „zła”, jakim jest Halloween. Ojciec święty jest przerażony rosnącą liczbą opętań wśród dzieci, które wcześniej bawiły się w Halloween.

Przeciwko Halloween w 2009 r. wypowiedział się Benedykt XVI. Stwierdził on, że jest to „święto antychrześcijańskie i niebezpieczne”. Halloween „promuje kulturę śmierci” i „popycha nowe pokolenia w kierunku mentalności ezoterycznej magii, atakuje święte i duchowe wartości przez diabelskie inicjacje za pośrednictwem obrazów okultystycznych”.
Read more: www.pch24.pl/papiez-franciszek--halloween-trzeba-zakazac-,31834,i.html

3. Nauczanie wskazane w Katechizmie Kościola Katolickiego

Halloween obecny jest w domach kultury, szkołach i przedszkolach. Zwykle łączy się z propagowaniem okultyzmu (np. Wróżbiarstwa). Zdarza się, że na takie imprezy zaprasza się zawodowe wróżki oraz innych okultystów.

4. Oswajanie z magią i okultyzmem.

- mechanizm uwiedzenia i uzależnienia.

5. Halloween jest najważniejszym świętem dla współczesnych czcicieli szatana.

Wiele dzieci jest porywanych, by złożyć z nich ofiarę.

6. Ostrzeżenie byłych satanistów.

Nie ma bezpiecznego halloween, jest to święto, na którego promocji i upowszechnianiu wśród dzieci szczególnie zależy wyznawcom szatana.

7. Ostrzeżenia księży egzorcystów

Wiele dzieci, po zabawach halloweenowych - np. po wywoływaniu duchów - doświadcza poważnych udręczeń i opresji, co nierzadko kończy się poważnymi zaburzeniami emocjonalno-psychicznymi i duchowymi.

8. Estetyka halloween niszczy wrażliwość i zmysł estetyczny dzieci.

Istotną częścią cywilizacji śmierci staje się promocja brzydoty. Osoby, które od dziecka przyzwyczajają się do tego co brzydkie, nie będą potrafiły w przyszłości kształtować wokół siebie przestrzeni piękna.

9. Przebieranie się chrześcijan za postaci i symbole właściwe upadłym duchom jest szyderstwem z męki i śmierci Jezusa Chrystusa!

W chrześcijaństwie postaci upiorów, zombie i wampirów są jednoznacznie związane ze światem upadłych duchów, istot odrzucających Boga i Jego miłość.
Czy promowanie postaci sprzeciwiających się Bogu, przebieranie i upodabnianie się do nich może się Bogu podobać? Czy służy to budowaniu przyjaźni z Jezusem?

W kulturze starożytnych Celtów, w czasie obchodów święta boga śmierci i ciemności Samhain (w nocy z 31 października na 1 listopada) wystawiano przed domy podświetlone od środka rzepy, czaszki i prawdopodobnie także dynie. Oznaczało to, ze mieszkańcy domu oddają cześć potępionym duszom.

10. Przełom października i listopada to czas oddawania czci świętym, a nie upadłym duchom

- to czas refleksji, wyciszenia, modlitwy za zmarłych, głębokie przeżywanie tajemnicy śmierci w perspektywie życia wiecznego i świętych obcowania.


Módlmy się szczególnie w tym dniu za wszystkich uwikłanych w satanizm i obchodzących to "święto", za dzieci, by Bóg ochronił ich życie.

poniedziałek, 26 października 2015

poniedziałek, 28 września 2015

Bóg jest Wielki! Życie.. bezcenne! Niesamowita historia

http://www.fronda.pl/a/bog-jest-wielki-zycie-bezcenne-niesamowita-historia,57548.html


Bóg jest Wielki! Życie.. bezcenne! Niesamowita historia

Rodzice ujawnili wspaniały film z życia ich dziecka... które zmarło wskutek poronienia w 18 tygodniu ciąży.


Charity Tanner obudziła się w środku nocy z poczuciem, że coś dzieje się niedobrego. Zaczynała mieć skurcze, które stawały się coraz bardziej regularne i bolesne. Ze ściśniętym sercem, w obawie, że jej bezcenne dzieciątko, które ma dopiero 18 tygodni szykuje się, by się narodzić... Za wcześnie, żeby przeżyć.
30- letnia mama dwójki dzieci obudziła swojego męża Matta, mówiąc mu, że musi jechać natychmiast do szpitala. Rodzice nie mieli nikogo kto mógłby zostać ze śpiącymi dziećmi. Matt obudził 8 - letniego Ryana i 5 - letnią Caylee i szybko, jeszcze w piżamach poszli do samochodu.
Jechali do szpitala.
Zaledwie dwa miesiące wcześniej, para z radością ogłosiła swoim dzieciom, że ich rodzina powiększy się o kolejnego jej członka. Rodzice przeszczęśliwi z tej dobrej nowiny, dali swoim dzieciom prezent, w którym były skarpetki dla dzieci, pieluszki i obraz USG. Poprosili ich, by odgadły, co to może oznaczać.
- To są rzeczy dzidziusia - powiedział Ryan na nagraniu, które zostało nakręcone podczas tego radosnego wydarzenia.
- Jesteś w ciąży! - zapytał z uśmiechem.
Miesiąc później, nastąpiło krwawienie.
- Miałam praktycznie krwawienie non - stop. Było coraz trudniej, mijały dni - mówiła Charity portalowi LifeSiteNews
Lekarze powiedzieli kobiecie, że miała powikłania. Pocieszyli ją, że w wielu przypadkach problem poprawia się, a w najgorszych - można zrobić cesarskie cięcie, ale dopiero wtedy, kiedy dzidziuś będzie mieć co najmniej 24 tygodni.
Niestety, krwawienie nie ustępowało.
- Lekarz powiedział mi, że aby aby zatrzymać krwawienie, należy "rozwiązać" ciążę, gdyż zagraża także mojemu życiu - mówiła Charity.
- Obydwoje z mężem zadecydowaliśmy: Nie ma mowy. Nic złego nie dzieje się z dzieckiem, jest idealne, piękne i cudowne.
Postanowiłam zrobić wszystko, co w mojej mocy, by podtrzymać je przy życiu - mówiła mama.
Charity wspomina, że aborcja po prostu nie była tym, co chciałaby dokonać.
- Moje dziecko miało swoje własne życie, bijące serduszko, żyło i miało potencjał. - mówiła.
Trafili do szpitala. Charity, która nie była w stanie iść z powodu intensywnego bólu, została przeniesiona przez męża na wózek inwalidzki. USG wykazało, że dziecko było gotowe, aby się urodzić.
Wszyscy w pomieszczeniu byli pewni, że dziecko urodzi się martwe. Po narodzinach, pielęgniarka zapytała rodziców, czy chcą zobaczyć ciało.
W najgłębszym smutku rodzice ujrzeli swoje maleńkie dzieciątko - chłopca.
Rodzice przytulili ciało synka, patrząc na niego zauważyli, że jego klatka piersiowa unosi się i opada, a jego małe serduszko bije. Pielęgniarka powiedziała, że to tylko impulsy elektryczne, ale Charity i Matt wiedzieli, że są to oznaki życia. Byli tak zaskoczeni, że postanowili nagrać tę chwilę.
 Charity jest przekonana, że Bóg obdarzył jej rodzinę tymi kilkoma cennymi chwilami. Mogli spędzić trochę czasu ze swoim synem, przywitać się i pożegnać. Nazwali go Jaxon.




Pięć rad ojca Pio do tego, byś był pobożny!

http://www.fronda.pl/a/piec-rad-ojca-pio-do-tego-bys-byl-pobozny,57594.html

Pięć rad ojca Pio do tego, byś był pobożny!

Nie trzeba wiele, aby wieść życie naprawdę pobożne.Wystarczy wyakcentować w życiu duchowym pewne zasady i wprowadzić je w czyn.


Pierwsza rada
– to zdanie św. Pawła Apostoła: Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra (Rz 8,28). To prawda, że Bóg potrafi nawet zło przemienić w dobro, ale pod warunkiem, że człowiek będzie Mu oddany bez żadnych zastrzeżeń. A więc także i grzechy, od których nie zawsze cię Bóg zachowa, On w swej Opatrzności potrafi obrócić w dobro, jeśli Mu będziesz służył. I tak, gdyby król Dawid nie popełnił grzechu, to chyba nigdy by się nie zdobył na tak wielką pokorę. Także i Magdalena nie miłowałaby tak gorąco Jezusa, gdyby nie zostały jej przebaczone liczne grzechy. A Jezus nie przebaczyłby jej, gdyby ich nie popełniła.

Rozważaj więc wielkie Boże miłosierdzie – ono przemienia nasze nędze w dzieło swojej dobroci i łaskawości. Ono z naszej złości i jadu nieprawości potrafi wysączyć zbawcze soki dla naszych dusz. Czyż więc On nie potrafi tego uczynić z naszych utrapień, trosk i doświadczeń? I dlatego nie trzeba dręczyć się utrapieniami, jakiekolwiek by one nie były, a tylko starać się z całego serca kochać Boga, a wszystko wyjdzie na dobre. Nawet nie trzeba za dużo przemyśliwać nad tym, co z tego będzie, kiedy to będzie i jakie to dobro będzie. Jeśli Bóg kładzie ci na oczy błoto niewiedzy, to nie po to, by pozbawić cię wzroku, ale byś lepiej widział i by cię uczynić wspaniałym, godnym miłości i podziwu wobec aniołów. Może Bóg chce, byś upadł, jak ongiś to uczynił ze św. Pawłem, który spadł z konia?
Nie trać więc nadziei i odwagi z tego powodu, że upadasz, ale uczyń wielki akt pokory, ożywiając i odnawiając nadzieję. Tracić otuchę i niecierpliwić się po upadku — to sztuczka i zasadzka nieprzyjaciela, to oddanie mu broni i pozwolenie mu na odniesienie zwycięstwa. A więc nie czyń nigdy tego, gdyż łaska Pana zawsze jest gotowa, by cię podźwignąć.
Druga rada
Niech ona będzie wyryta w twej duszy: Bóg jest naszym Ojcem. Czy jest więc sens bać się takiego Ojca, który powiedział i zapewnił nas, że bez Jego woli i Opatrzności nawet włos z głowy nam nie spadnie? Jest to naprawdę wspaniałe, że będąc dziećmi takiego Ojca, mamy i powinniśmy spełniać kolejne zadanie: kochać Go i służyć Mu! Wypełniaj więc swoje obowiązki i nie martw się o nic więcej. Zobaczysz, że gdy tak będziesz układał swoje życie, to Jezus sam zatroszczy się o ciebie. „Myśl o Mnie, a ja będę myślał o tobie” — powiedział kiedyś Jezus do św. Katarzyny ze Sieny. A Mędrzec powiada: „Ojcze Odwieczny, Twoja Opatrzność rządzi wszystkim” (por. Mdr 14, 3).
Trzecia rada
Trzeba zachowywać to, o czym nauczał Boski Mistrz, gdy mówił do swoich uczniów: „Czy brak wam było czego?” (Łk 22, 35). Warto dobrze się nad tym tekstem zastanowić i rozważyć go. Bez pieniędzy, bez obuwia, bez ubrania – tylko w jednej tunice posłał Jezus swych uczniów w świat. I potem mówił do nich: „Czy brak wam było czego, kiedy was posyłałem bez trzosa, bez torby i bez sandałów?” (Łk 22, 35). A oni odpowiedzieli, że niczego im nie brakowało. 
Dlatego i tobie to samo powiadam, że kiedy ogarnia cię zmęczenie i zniechęcenie, i nie odczuwasz żadnej ufności względem Boga, to czy ten trud powalił cię kiedy? Odpowiesz mi z pewnością, że nie. I dlatego pragnę dodać: czemu więc nie starasz się ochoczym sercem pokonać przeciwności? Jeśli cię Bóg nie opuścił w przeszłości, to jakże mógłby cię opuścić w przyszłości? Przecież w przyszłości będziesz do Niego należał bardziej, niż w przeszłości. Nie trzeba więc trwożyć się tym, co w przyszłości ma się stać w świecie. Może ono (zło) w ogóle nie przyjdzie? A choćby przyszło, to Bóg da ci siły do wytrzymania i zniesienia go. Boski Mistrz polecił św. Piotrowi, by szedł po falach morskich. Św. Piotr uląkł się, gdy zawiał wiatr i zaczął tonąć. A Boski Mistrz podał mu rękę i rzekł z wyrzutem: „Małej wiary, czemu zwątpiłeś?” (Mt 14, 31). Jeśli Bóg każe nam chodzić po wzburzonych falach, to nie trzeba wątpić, nie trzeba się lękać. Bóg jest z tobą, a ty miej odwagę, a cieszyć się będziesz wolnością.
Czwarta rada
Czwarta rada dotyczy wieczności. Dla dzieci Bożych bardzo małe znaczenie ma to krótkie życie, które przemija, gdyż przez wieczność będziemy żyli w chwale Bożej. Zastanów się więc, czy idziesz właściwą drogą do wieczności, czy już stawiasz swoją stopę na tej drodze. Oby w tym kierunku szły twoje nogi i byś był szczęśliwy, bo nie ma znaczenia życie w tym przemijającym i niespokojnym świecie.
Piąta rada
Chciałbym, aby ona na zawsze była w twoim umyśle wyryta. Jej treścią są słowa z listu św. Pawła do Galatów: „Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa” (6,14). Zachowaj w sercu Jezusa Ukrzyżowanego, a wszystkie krzyże świata wydadzą się tobie różami. Kolce korony cierniowej Zbawiciela, które raniły Jego głowę i ranią także naszą, nie spowodują w żaden sposób innych ran.

Dopóki będzie choćby jedna kropelka krwi w naszym ciele, dopóty będzie trwała walka między dobrem a złem. Próby, jakim cię poddaje i jakimi cię doświadcza Pan, są wyróżniającym znakiem Jego szczególnego umiłowania i jakby drogocenną perłą dla twej duszy. Te wszystkie trudności przeminą bardzo szybko, jak przemija zima, a po niej nastaje wiosna. Także i po naszym życiu doczesnym, które tak szybko przemija, nastanie niekończąca się wiosna, która będzie tym bogatsza i piękniejsza, im więcej było nawałnic i burz.
Ojciec Pio

ks. prof. Leszek Misiarczyk dla fronda.pl: Czy Kościołowi katolickiemu w Polsce rzeczywiście grozi pentekostalizacja?

Wklejam fragmenty polemiki ks. prof. Leszka Misiarczyka z treściami zawartymi w artykule ks. A. Kobylińskiego pt. „Etyczne aspekty współczesnej pentekostalizacji chrześcijaństwa” w którym Autor stara się przekonać czytelników, że jednym z największych zagrożeń współczesnego chrześcijaństwa jest właśnie tytułowa pentekostalizacja.

http://www.fronda.pl/a/ks-prof-leszek-misiarczyk-dla-frondapl-czy-kosciolowi-katolickiemu-w-polsce-rzeczywiscie-grozi-pentekostalizacja,55502.html?part=1



W artykule ks. Kobylińskiego błędne są przede wszystkim 3 następujące tezy, że:
(1) pentekostalizacja chrześcijaństwa jest próbą stworzenia religii uniwersalnej; rzekomo w dzisiejszym świecie chrześcijańskim mamy do czynienia z dynamicznym rozwojem wspólnot charyzmatycznych i zielonoświątkowych, który jest nastawiony na stworzenie jednej, globalnej wersji chrześcijaństwa;
(2) wszelką charyzmatyczność należy utożsamiać z nurtem zielonoświątkowym;
(3) Katolicka Odnowa w Duchu Świętym i Szkoły Nowej Ewangelizacji są tak naprawdę częścią ruchu pentekostalnego, a w tradycyjnych Kościołach, w tym również w Kościele Katolickim na świecie i w Polsce, pentekostalizacja dokonuje się poprzez zmianę doktryny Kościoła i praktykowanie nowych form życia religijnego.

Owszem, ruch pentekostalny rozwija się w świecie, to prawda, ale nie aż w tak wielki stopniu, jak to ks. Kobyliński przesadnie przedstawia. Nikt tak naprawdę nie wie, jaka jest liczba członków tego ruchu,  nie istnieją bowiem dane statystyczne w tym względzie ani jakiekolwiek pogłębione analizy socjologiczne.
Dalej, warto pamiętać, że jeśli ruch zielonoświątkowy jest tak dynamiczny w swojej misyjności, to nie dlatego, że chce stworzyć, jak sugeruje ks. Kobyliński, jakieś globalne chrześcijaństwo charyzmatyczne, ale dlatego, że chce przekonać jak najwięcej osób do swojej wersji chrześcijaństwa. Tak czynią wszystkie Kościoły chrześcijańskie i na tym polega istota ich misyjności. Całkowicie więc chybiona jest teza o chęci zbudowania przez ruch pentekostalny jakiegoś globalnego chrześcijaństwa w którym znikają różnice wyznaniowe.



Jakie byłyby zasadnicze różnice pomiędzy charyzmatycznością katolicką a pentekostalną? Oto najważniejsze z nich:
- po pierwsze, charyzmatyczność katolicka inspiruje się objawieniem Bożym zawartym w Nowym Testamencie, zwłaszcza nauczaniem św. Pawła na temat charyzmatów w 1 Kor 11-12, a także opisem zesłania Ducha Świętego w Dz Ap 2, łącząc je z całością depozytu wiary i nauczania Kościoła Katolickiego a nie ruchem pentekostalnym;
- po drugie, jeśli rzeczywiście celem pentekostalizacji, jak twierdzi ks. Kobyliński, byłoby stworzenie globalnego chrześcijaństwa charyzmatycznego, to katoliccy charyzmatycy powinni przechodzić do wspólnot zielonoświątkowych. Nic jednak takiego np. w Polsce, poza drobnymi wyjątkami, nie miało i nie ma miejsca. Zdarzały się pojedyncze przypadki przechodzenia katolickich wspólnot charyzmatycznych do zielonoświątkowców wraz ze swoimi duszpasterzami, ale był to i jest fenomen marginalny. Nie widać masowego porzucania Kościoła Katolickiego przez polskich charyzmatyków i przechodzenia do zborów pentekostalnych ani do jakichś wspólnot „chrześcijaństwa globalnego”, gdy Kościół w Polsce mądrze włączył ruch charyzmatyczny w obszar swojej normalnej działalności;
- po trzecie, a potwierdzają to świadectwa osób, które przeżyły Rekolekcje Ewangelizacyjne Odnowy lub kurso-rekolekcje Szkół Nowej Ewangelizacji, że osoby związane z katolickim ruchem charyzmatycznym nie tylko nie odchodzą do zielonoświątkowców, ale zdecydowanie bardziej pogłębiają swoją więź z Kościołem Katolickim. Niektórzy powracają do praktykowania wiary katolickiej po wielu latach (por. nawrócenia słynnych muzyków w Polsce), inni przechodzą do bardziej świadomego przeżywania sakramentu pokuty, uczestnictwa we Mszy Świętej, adoracji Najświętszego Sakramentu czy indywidualnego kierownictwa duchowego. Z różnego rodzaju ruchów charyzmatycznych rekrutuje się też dzisiaj bardzo wielu kandydatów do kapłaństwa i życia zakonnego w Polsce i na świecie. Pogłębia się wśród takich osób szacunek do hierarchii kościelnej, czyli papieża, biskupów i kapłanów. (...) Tak wielkie owoce nie mogą pochodzić z jakiejś nachalnej, tylko ludzkiej propagandy ruchu pentekostalnego, ale są wyraźnym owocem działania Ducha Bożego;
- po czwarte, katolicka odnowa charyzmatyczna uratowała wiele małżeństw przed rozwodami i pomogła przetrwać wiele kryzysów kapłańskich i zakonnych;
- po piąte wreszcie, żywe przeżywanie wiary zawsze łączone jest z katolicką eklezjologią, czyli katolickim rozumieniem Kościoła a także sakramentologią, czyli prowadzi do głębszego życia sakramentalnego.
Nie ma więc racji ani A. Migda, ani ks. Kobyliński, który go cytuje, że „ruch zielonoświątkowy rozwija się w łonie kościołów tradycyjnych i jest w nich obecny pod postacią różnorakich grup formacyjnych i wspólnot charyzmatycznych” (s. 104). Kto nie widzi różnicy pomiędzy ruchem zielonoświątkowym a katolicką odnową charyzmatyczną, to albo ma złą wolę i nie chce widzieć rzeczy oczywistych, albo nie zna tak naprawdę katolickiej Odnowy w Duchu Świętym. Gdyby przyjąć założenia obu autorów, trzeba by Ojca Świętego Franciszka, który niedawno wziął udział w spotkaniu modlitewnym wspólnot Katolickiej Odnowy w Duchu Świętym na Stadionie Olympijskim w Rzymie, a także kaznodzieję papieskiego Ojca Raniero Cantalamessę uznać za członków ruchu pentekostalnego. O absurdalności takich twierdzeń nie trzeba chyba nikogo przekonywać.


Nie istnieje natomiast oficjalne nauczanie Kościoła, w którym byłoby wyraźnie stwierdzone to, co manipulacyjnie przemyca ks. Kobyliński, że Boga można doświadczyć tylko w sposób pośredni. Autor sprytnie pisał tylko o „katolickim przekonaniu”, bez podania jednak dokładnie o jakie i czyje przekonanie chodzi: przekonanie biblijne ? Soborów? Papieży? Teologów? Czy po prostu subiektywne ks. Kobylińskiego? 
Zgodnie z nauczaniem św. Pawła w Chrystusie mamy ciągły przystęp do Ojca. Możliwe jest bezpośrednie doświadczenie obecności Boga i Jego miłości, i wcale nie jest to jakiś wyjątkowy dar typowy dla przeżyć mistycznych. Pan Bóg udziela się bezpośrednio wielu ludziom, nawet żyjącym jeszcze w grzechach, aby ich uwolnić z nich i wprowadzić na drogę świętości. 
Sam św. Paweł jest tutaj dobrym przykładem, doświadczył spotkania Chrystusa pod Damaszkiem bez pośrednictwa widzialnego Kościoła, który w osobie Ananiasza pojawi się nieco później. 
Oczywiście, jeśli to przeżycie subiektywne bezpośredniego kontaktu z Bogiem nie zostałoby odpowiednio rozeznane przez pasterzy Kościoła i zintegrowane z całością życia i nauczania Kościoła, to wtedy zostalibyśmy rzeczywiście tylko na poziomie fideizmu protestanckiego. 
Jeśli jednak, jak ma to miejsce w Katolickiej Odnowie w Duchu Świętym czy w Szkołach Nowej Ewangelizacji w Polsce, jest ono wyraźnie złączone z medytacją biblijną (pośrednictwo Księgi), uczestnictwem w sakramentach, posługą kapłańską czy posługą na rzecz bliźniego i posłuszeństwem biskupowi, nie stanowi żadnego zagrożenia dla wiary katolickiej. Więcej, stanowi jej ogromne wzbogacenie i ożywienie.


 Zarzut o postawę antyintelektualną większości charyzmatyków pojawia się zapewne stąd, że rzeczywiście w pierwszej fazie doświadczenia charyzmatycznego i „rozgrzania serca Bogiem” wielu nie widzi potrzeby jakiejkolwiek wiedzy, bo wydaje im się, że „chwycili Pana Boga za nogi”. Z czasem jednak, kiedy przeżycie emocjonalne słabnie, szukają oni pogłębienia intelektualnego swojej wiary. Na przykład w naszej Diecezji Płockiej ogromna część ludzi z Odnowy w Duchu Świętym czy po doświadczeniach kurso-rekolekcji Szkół Nowej Ewangelizacji ukończyła dzienne lub zaoczne kilkuletnie studia teologiczne oraz różnego rodzaju kursy biblijne, doszkalając się teologicznie. 


Nieprawdą jest, że ruch charyzmatyczny praktykuje skrajny biblicyzm w lekturze Pisma Świętego. Katolicka Odnowa w Duchu Świętym odczytuje objawienie Boże razem z całym Kościołem. Są teksty, jak np. opisy zmartwychwstania Chrystusa, które należy rozumieć dosłownie, bo inaczej odrzuca się prawdę o zmartwychwstaniu, inne zaś interpretuje zgodnie z zasadami katolickiej egzegezy biblijnej. Jeśli byłaby to tylko całkowicie subiektywna lektura, to skąd tak wielu studentów teologii rekrutuje się spośród charyzmatyków? Charyzmatycy nie kwestionują dwóch tysięcy lat etyki i teologii Kościoła a jedynie niektórzy z nich przedkładają wiarę nad etykę naturalną.

Do etyki i moralności sprowadzają wiarę chrześcijańską ci, którzy rzeczywiście nie mieli nigdy w swoim życiu osobistego doświadczenia Boga, są emocjonalnie zablokowani i przeintelekualizowani.

 na s. 109 Autor oskarża charyzmatyków, zwłaszcza egzorcystów związanych z tym ruchem, o tworzenie tzw. nowych sakramentaliów, jak woda egzorcyzmowana, sól egzorcyzmowana i olej egzorcyzmowany. (...)
Nowy Rytuał nie przewiduje, co prawda, święcenia soli i oleju, ale też nie zakazuje tego wyraźnie, stąd niektórzy egzorcyści wychodzą z założenia, że co nie jest wyraźnie zakazane, jest dozwolone i wprowadzają te błogosławieństwa. Jeśli już więc mówić o tych sakramentalich, to trzeba jasno podkreślić, że są one bardzo stare a nie noweIgnorantia non est argumentum.


Owszem, tradycyjne Kościoły, w tym również Kościół Katolicki muszą się jakoś odnieść do rozwoju ruchu charyzmatycznego i określić, na ile jest on szansą a na ile zagrożeniem dla Kościoła. Nie można tego jednak czynić na podstawie analiz socjologicznych, filozoficznych, antropologicznych, etnologicznych czy kulturowych, jak chce Autor, ale z poziomu rozeznania duchowego. 
Kluczowe pytanie brzmi: czy owo przebudzenie charyzmatyczne jest rzeczywiście dziełem Ducha Świętego, którego nie można gasić, czy raczej skutkiem wpływu misyjnej działalności ruchu pentekostalnego? Ks. Kobyliński wyraźnie sugeruje, że to drugie, ale nie ma racji i rozmija się w tym punkcie z nauczaniem Kościoła.



Rozeznanie katolickiego ruchu charyzmatycznego zostało już dokonane na Soborze Watykańskim II i zapisane w konstytucji dogmatycznej "Lumen Gentium" 12: „Ponadto ten sam Duch Święty nie tylko przez sakramenty i posługi uświęca i prowadzi lud Boży oraz cnotami go przyozdabia, ale «udzielając każdemu jak chce» (1 Kor 12,11) darów swoich, rozdziela między wiernych wszelakiego stanu także szczególne łaski, przez które czyni ich zdatnymi i gotowymi do podejmowania rozmaitych dzieł lub funkcji mających na celu odnowę i dalszą pożyteczną rozbudowę Kościoła, zgodnie ze słowami: «Każdemu dostaje się objaw Ducha dla ogólnego pożytku» (1 Kor 12,7). 
A ponieważ te charyzmaty, zarówno najznamienitsze, jak i te bardziej pospolite a szerzej rozpowszechnione są nader stosowne i pożyteczne dla potrzeb Kościoła, przyjmować je należy z dziękczynieniem i ku pociesze. O dary zaś nadzwyczajne nie należy się ubiegać lekkomyślnie ani spodziewać się zarozumiale po nich owoców apostolskiej działalności; sąd o ich autentyczności i o właściwym wprowadzaniu ich w czyn należy do tych, którzy są w Kościele przełożonymi i którzy szczególnie powołani są, by nie gasić Ducha, lecz doświadczać wszystkiego i zachowywać to, co dobre (por. 1 Tes 5,12.19-21)”. 
Charyzmaty są owocem działania Ducha Świętego, są pożyteczne dla Kościoła a przełożeni Kościoła mają obowiązek ich duchowego rozeznawania, aby z jednej strony nie gasić działania Ducha Bożego, z drugiej zaś nie paść ofiarą jakiegoś diabelskiego zwiedzenia. Sprawa jest bardzo poważna. Kto bowiem uznaje przejaw autentycznego działania Ducha Świętego za działanie demoniczne, ten popełnia grzech przeciw Duchowi Świętemu, który nigdy nie zostanie człowiekowi odpuszczony.
Tę naukę Soboru Watykańskiego II na temat charyzmatów potwierdzili wszyscy następni papieże,  poczynając od bł. Pawła VI oraz św. Jana XXIII i ich bliskich współpracowników w kolegium kardynalskim, przez św. Jana Pawła II, aż po papieża Franciszka (por. O. Pesare (red.), "Zbiór wypowiedzi papieskich skierowanych do Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej od jej powstania do roku 2000"Kraków 2001).


Kard. Leon Joseph Suenens, w liście do kapłanów w 1982 roku, pisał: „(...) Najpiękniejszym dniem dla Odnowy charyzmatycznej będzie dzień, kiedy nikt nie będzie już o niej mówił, ponieważ wniknie ona w krwiobieg codziennego życia Kościoła. Duch Święty nie jest dany tylko dla niektórych ludzi, jest On dla wszystkich – tak samo odnowienie w Duchu - oto sedno sprawy. Odnowa w Duchu jest w swojej istocie otwarciem na rzeczywistość i działanie Ducha Świętego. To jest pierwszy krok. Duch Święty daje nam nowe oczy, byśmy widzieli i nowe serce, byśmy kochali”.

Nie sposób nie dodać wyraźnych znaków w postaci słów i gestów obecnego papieża Franciszka dotyczących Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej. Ojciec Święty – jak zauważyli to niektórzy komentatorzy - jest pierwszym następcą Piotra, który wziął udział w oficjalnym spotkaniu zorganizowanym przez międzynarodową katolicką Odnowę na Stadionie Olimpijskim w Rzymie. 
Papież w bardzo ciepłych słowach mówił m. in: „Jak Wy być może wiecie - ponieważ wiadomości się rozchodzą - w pierwszych latach Odnowy charyzmatycznej w Buenos Aires ja nie kochałem zbytnio tych ‘charyzmatyków’. I mówiłem o nich: ‘ale wydają się być szkołą samby’. Nie podzielałem ich sposobu modlitwy i wielu nowych rzeczy, które dokonywały się w Kościele. Potem zacząłem ich poznawać i w końcu zrozumiałem dobro, które Odnowa charyzmatyczna wyświadcza Kościołowi. I ta historia od ‘szkoły samby’ idzie dalej, kończy się w sposób szczególny. Kilka miesięcy przed uczestnictwem w konklawe zostałem mianowany przez konferencję biskupów jako asystent duchowy Odnowy charyzmatycznej w Argentynie. 
Odnowa charyzmatyczna – mówił nieco dalej papież - to wielka siła w służbie głoszenia Ewangelii w radości Ducha Świętego. Wy otrzymaliście Ducha Świętego, który pozwolił Wam odkryć miłość Boga dla wszystkich Jego synów i miłość do Słowa. (…) 
Oczekuję od Was, że podzielicie się z wszystkimi w Kościele łaską chrztu w Duchu Świętym. Oczekuję od Was ewangelizacji poprzez Słowo Boże, która obwieszcza, że Jezus jest żywy i kocha wszystkich ludzi, oczekuję, że dacie świadectwo ekumenizmu duchowego, tym wszystkim braciom i siostrom innych kościołów i wspólnot chrześcijańskich, wierzących w Jezusa jako Pana i Zbawcę, oczekuję, że pozostaniecie zjednoczeni w miłości, jakiej Pan Jezus wymaga dla wszystkich ludzi i zjednoczeni w modlitwie do Ducha Świętego, by osiągnąć tę jedność konieczną do ewangelizacji w imię Jezusa”.

Biskupi polskich diecezji również dokonali takiego rozeznania duchowego, udzielając pozwolenia na działalność Katolickiej Odnowy w Duchu Świętym w swoim diecezjach i ustanawiając odpowiednich jej koordynatorów, gdyż dostrzegli wielkie owoce w postaci ożywienia wiary ludu Bożego. Ks. Kobyliński podważa decyzje Soboru Watykańskiego II, kolejnych papieży i polskich biskupów sugerując, że katolicki ruch charyzmatyczny w Polsce to swego rodzaju koń trojański pentekostalizmu, który zniszczy tradycyjną wiarę katolicką. Są to jednak jego osobiste obawy i lęki, bardzo mocno przesadzone i nie znajdujące potwierdzenia w rzeczywistości. Kościół Katolicki na świecie i w Polsce już od dawna akceptuje katolicki ruch charyzmatyczny jako jeden z elementów swojej działalności i szansę na rozbudzenie wiary w ludzie Bożym.


Od dawna już wiadomo, że w Nowym Testamencie dar języków rozumiano w dwojaki sposób: w Dz Ap 2, kiedy to w dzień Zesłania Ducha Świętego Apostołowie mówili różnymi obcymi językami tak jak Duch im podsuwał i wszystko wskazuje na to, że były to języki zrozumiałe dla słuchaczy, natomiast św. Paweł w 1 Kor 12, gdy pisał o glossolalii, miał na myśli raczej dar języków w którym wychwala się Boga głośną modlitwą, ale niezrozumiałą i wyrażaną bez konkretnych słów – tak się rozumie ten dar również dzisiaj w katolickim ruchu charyzmatycznym. W Nowym Testamencie nigdzie w kontekstach dotyczących daru języków nie pojawia się termin „jubilacja” i nie pojawia się ona w Pawłowym katalogu charyzmatów. Ks. Kobyliński przywołuje rozróżnienia św. Augustyna między właśnie jubliacją jako wydawanie dźwięków niezrozumiałych  a darem języków, które są obce, ale zrozumiałe i projektuje to rozróżnienie na Nowy Testament.


Podsumowując, należy stwierdzić, że Katolicka Odnowa w Duchu Świętym i Szkoły Nowej Ewangelizacji, posługujące również charyzmatami, są ogromną szansą ożywienia wiary dla Kościoła Katolickiego w Polsce
Dobrze się stało, że decyzją pasterzy Kościoła w Polsce mądrze włączono ruch charyzmatyczny w całą działalność Kościoła, nadając mu bardziej katolicki rys z eklezjologią i sakramentologią wyraźnie katolicką.
Czarna wizja charyzmatyczności przedstawiona przez ks. Kobylińskiego daleka jest od rzeczywistości i jest jego osobistą opinią, a jego lęki i obawy mocno przesadzone. Nie ma podstaw teologicznych do utożsamiania katolickiego ruchu charyzmatycznego z ruchem pentekostalnym. Nie widać też w katolickim przeżywaniu charyzmatów chęci zmiany doktryny katolickiej ani wprowadzania jakichkolwiek nowych form religijności. 
Kościołowi w Polsce nie grozi żadna pentekostalizacja ani przekształcenie się w jakieś globalne chrześcijaństwo pod egidą ruchu zielonoświątkowego. Nie oznacza to oczywiście, że nie potrzeba ciągłej mądrej czujności pasterzy, biskupów i kapłanów, bo tam gdzie są owoce duchowej odnowy, tam też zły stara się za wszelką cenę zniszczyć dobre dzieło.







Strona apologetyczna - watchtower.org.pl - Świadkowie Jehowy

 Znajdziesz tu solidne opracowania omawiające różne kwestie związane z wierzeniami i praktykami Świadków Jehowy a także odnośniki do ciekawych stron. 
http://watchtower.org.pl/start.php
http://watchtower.org.pl/dr-index.php


http://watchtower.org.pl/dr-atdoor.php

JAK MÓWIĆ aby Świadkowie Jehowy SŁUCHALI
ex-ŚJ David A. Reed
Gdy stoją u drzwi
CO ZROBIĆ JEŚLI WŁAŚNIE STOJĄ U DRZWI?
PODZIEL się swym chrześcijańskim ŚWIADECTWEM
  • Podziel się swym świadectwem nawrócenia.
  • Do tego nie potrzebujesz się specjalnie przygotowywać.
  • Powiedz im w jaki sposób Jezus stał się kimś realnym w TWYM życiu.
  • Powiedz o tym, co Chrystus uczynił w TWOIM życiu.
Świadkowie Jehowy NIE MAJĄ ARGUMENTU aby obalić twoje świadectwo. Przecież to się wydarzyło TOBIE!

Typowy Świadek Jehowy nie posiada bliskiej relacji z Bogiem, lecz daleką, za pośrednictwem swej organizacji.
Twoje świadectwo może przypomnieć im Nowy Testament, kiedy to wierzący DOŚWIADCZALI BOGA zamiast tylko czytać o Nim w różnych publikacjach.
Następnie poproś ŚJ aby przyszli ponownie innym razem by POMÓC ci udzielić odpowiedzi na twe PYTANIA związane z ich wierzeniami. (To zwykle jest jedyny sposób aby zgodzili się odwiedzić cię ponownie.)
Przeczytaj resztę tej broszury zanim wrócą, abyś był przygotowany.
"Ja siałem, Apollos podlewał, lecz Bóg dał wzrost."
(1 Koryntian 3:6 BT)
Nawet jeśli nigdy już ich więcej nie ujrzysz, przesłanie jakie im przekazałeś nie pójdzie na darmo.

Intronizacja Najświętszego Serca Pana Jezusa



Intronizacja Najświętszego Serca Pana Jezusa – Nauczanie Magisterium Kościoła i błędne opinie teologiczne 1/11

http://nspj.jezuici.pl/intronizacja-najswietszego-serca-pana-jezusa-nauczanie-magisterium-kosciola-i-bledne-opinie-teologiczne-ks-dr-leszek-poleszak-scj-2/

http://nspj.jezuici.pl/papiez-jan-pawel-ii-o-kulcie-najswietszego-serca-jezusa/



http://nspj.jezuici.pl/intronizacja-serca-bozego-w-duszy-rozalii-czyli-jej-osobiste-poswiecenie-sie-najswietszemu-sercu-jezusowemu/

http://nspj.jezuici.pl/akt-osobistego-poswiecenia-sie-bl-jana-pawla-ii/


http://nspj.jezuici.pl/co-to-jest-osobiste-poswiecenie-sie-najswietszemu-sercu-jezusowemu/


http://nspj.jezuici.pl/sposob-osobistego-poswiecenia-sie-nsj-nasze-obowiazki-i-obietnice-bozego-serca/

Sposób osobistego poświęcenia się
 W myśl wskazań św. Małgorzaty osobiste poświęcenie się Sercu Jezusa może się odbyć w sposób następujący:
• w którymś dniu (najlepiej we czwartek przed pierwszym piątkiem miesiąca) radzi się skorzystać z sakramentu pokuty, odbyć szczerą spowiedź, podczas której trzeba wyznać te grzechy względnie wady, które najbardziej ranią i zasmucają Serce Boże i które po poświęceniu się należy planowo według wskazówek spowiednika wykorzeniać. Ewentualnie za radą spowiednika można odbyć spowiedź z dłuższego okresu czasu.
• Ze szczególnym przygotowaniem się i pobożnością należy przyjąć Pana Jezusa w pierwszy piątek miesiąca w Komunii świętej z pragnieniem poświęcenia się Najświętszemu Sercu Jezusa. Jeśli nie można tego uczynić w pierwszy piątek miesiąca, można dokonać poświęcenia się w inny dzień, a w najbliższy pierwszy piątek  miesiąca odnowić swoje poświęceniesię Sercu Jezusa.
• Po Komunii świętej ze szczerą miłością trzeba się starać złożyć Sercu Jezusa ofiarę z siebie, poświęcając Mu całe swe życie, by Jemu służyło i przysparzało tyle chwały, miłości i uwielbienia, ile tylko będzie w naszej mocy, a jako formalny wyraz tego daru z nas samych odmawiamy w czasie dziękczynienia z żarliwością ducha Akt Osobistego Poświęcenia się.
• Wskazane jest nosić przy sobie poświęcony uprzednio  w i z e r u n e k  Serca Jezusa wraz z aktem poświęcenia się Jemu.
• Począwszy od dnia poświęcenia się z całą gorliwością należy życiem stwierdzać prawdziwą miłość ku Sercu Bożemu. Tak wiec sposób osobistego poświęcenia się Sercu Jezusa jest cichy, ukryty, indywidualny;
można tak to uczynić, aby ten dzień pozostał pamiętnym na całe życie.Im większe i żarliwsze będzie do niego przygotowanie się oraz im głębsze przejęcie się nim, tym będzie bardziej owocne w swych skutkach.


Praktyka osobistego poświęcenia się ma także duże znaczenie dla uświęcenia rodzin. Stanowi ona najlepsze, najwłaściwsze i wprost konieczne, bo wskazane przez Pana Jezusa, przygotowanie do poświęcenia całej rodziny Jego Boskiemu Sercu. Niech tylko ktoś jeden z rodziny szczerze poświęci się Sercu Jezusa, a już się stanie silą rzeczy jej apostołem, gdyż apostolstwo w tym względzie jest jednym z bardzo ważnych obowiązków każdej osoby poświęconej Sercu Jezusa. Za dobrym przykładem pójdą inni członkowie rodziny, a gdy wszyscydokonają osobistego poświęcenia się, wtedy najlepszy i najodpowiedniejszy czas, by już cała rodzina wspólnie poświęciła się Sercu Zbawiciela. Nic bowiem nie powiększy bardziej liczby poświęcających się rodzin Sercu Jezusa, jak szerzenie najpierw głęboko pojętego i w życiu stwierdzanegoOsobistego poświęcenia się. W tym właśnie leży przeogromne zadanie tej praktyki. Maona ponownie ożywić i potężnie wzmocnić zbawienny ruch intronizacyjny w rodzinach, zakładach, stowarzyszeniach, parafiach etc.          


a. Obietnice dla wszystkich poświęconych Sercu Bożemu
1. „Pan nasz odsłonił przede mną – pisze św. Małgorzata – skarby miłości i łask dla tych osób, które Jemu się poświęcą i ofiarują [...], a skarby te są tak olbrzymie, iż nie potrafię tego wyrazić”.
2. „Boskie Serce [...] jest pewnym schronieniem dla wszystkich, którzy zechcą się w Nim ukryć dla uniknięcia sprawiedliwości Boga [...], umieszcza ich na szczególnej liście Swojego Serca Boskiego. Jezus zapewnia im zbawienie, niszcząc panowanie szatana w ich duszach [...], nie pozwoli zginąć żadnej z tych wszystkich, które Jemu się poświęcą”
3. „Nabożeństwo do Najświętszego Serca Jezusowego u tych wszystkich, którzy się Jemu poświęcą i ofiarują z zapałem, przynosi obfity owoc i dokonuje wielkiej przemiany wewnętrznej”142.
4. W Sercu Jezusa „znajdą wszelką pomoc potrzebną w ich s t a n i e…”.
5. W Sercu Jezusa otrzymają „błogosławieństwo niebios we wszystkich swych przedsięwzięciach”.
6. Serce Jezusa będzie dla nich „ulgą w pracy, mocą w słabości i najlepszym lekarstwem na wszelkie zło”.
7. Serce Jezusa będzie dla nich „pociechą w troskach, utrapieniach i smutkach”.
8. „Jako źródło wszelkich dóbr […] zaradzi wszystkim ich potrzebom”, zwłaszcza duchowym.
9. „W tym Sercu Najświętszym znajdą miejsce ucieczki w ciągu całego ich życia”1.
10. „Boskie Me Serce szczególnie w godzinę ich śmierci stanie się dla nich bezpiecznym schronieniem. Jakże słodko będzie umierać po życiu, w ciągu którego żywiło się czułe i ustawiczne nabożeństwo do Serca Jezusowego”.
11. „Pan nasz ukazał mi – mówi św. Małgorzata– wiele imion w Swym Sercu zapisanych za to pragnienie, z jakim pracują dla Jego chwały i dlatego nie pozwoli nigdy ich stamtąd wymazać”.
12. Wreszcie i w pierwszym rzędzie, dusze poświęcone Sercu Jezusowemu – przed innymi – przystępując w pierwsze piątki miesiąca do Komunii świętej zyskują tzw. „Wielką obietnicę” Serca Jezusa: „W nadmiarze miłosierdzia Mego Serca obiecuję Ci – mówił Pan Jezus do św. Małgorzaty – iż wszechmocna Ma miłość udzieli ostatecznejłaski pokuty wszystkim, którzy przystąpią przez dziewięć z rzędu pierwszych piątków miesiąca do Komunii świętej, tak iż nie umrą w Mojej niełasce ani bez Sakramentów i że Boskie Me Serce będzie dla nich bezpiecznym schronieniem w ostatnim momencie ich życia”

Obowiązki dotyczące wszystkich poświęconych Sercu Jezusa
1. Oddając się całkowicie Sercu Jezusa, trzeba rozwijać w sobie szczere nabożeństwo do Serca Jezusa i na wszelki sposób czcić, miłować i wielbić to Serce przez całe życie aż do śmierci.
2. Jednocześnie należy wynagradzać Sercu Jezusa za niewdzięczność, wzgardę, brak uszanowania, lekceważenie, oziębłość i świętokradztwa, jakich doznaje w Najświętszym Sakramencie, nawet od szczególnie poświęconych Jego służbie; w tej intencji trzeba także przyjmować Komunię świętą wynagradzającą w każdy pierwszy piątek miesiąca – natomiast w czwartek przed pierwszym piątkiem w miarę możliwości dobrze byłoby podejmować każdego miesiąca tzw. Godzinę świętą.
3. W każdy pierwszy piątek miesiąca należałoby odnowić swoje osobiste poświęcenie się Sercu Jezusa, a więc uczestniczyć we Mszy świętej albo nawet poprosić o jej odprawienie w intencji wynagradzającej i przystąpić do Komunii świętej także w intencji wynagradzającej oraz z większą gorliwością ducha odmówić akt poświęcenia się Sercu Jezusa.
4. Wyrzekając się wszystkiego, co Sercu Jezusa mogłoby się nie podobać, trzeba – najlepiej za radą stałego spowiednika – zaplanować rzetelne dążenie do doskonałości. Polegałoby to na wyzbywaniu się przede wszystkim głównego grzechu (względnie głównej wady) lub na zdobywaniu odpowiedniej cnoty. Dla wdrożenia się do tej planowej pracy wewnętrznej nad sobą doradza się prowadzić przynajmniej przez rok (na wzór uczennic św. Małgorzaty) tzw. Miesięczne adnotacje duchowne179. Polega to na tym, że każdego dnia czynimy szczegółowy rachunek sumienia i w jakimś notatniku czy małym kalendarzyku notujemy liczby upadków lub zwycięstw w zakresie opanowywanej wady czy zdobywanej cnoty.
5. Pragnąc postępować w doskonałości, trzeba stosować się w całym swoim życiudo Jezusowych zasad, tak w życiu prywatnym, jak i publicznym, a zwłaszcza sumiennie spełniać obowiązki stanu. Trzeba żyć naprawdę według boskiej nauki ewangelicznej jako wierny sługa Jezusa, poddając umysł, wolę, serce i ciało pod Jego królowanie oraz wsłuchując się w Jezusowe natchnienia współdziałać z Jego zamiarami i łaskami, jakich to Serce będzie udzielało. Dlatego wskazane jest codzienne z rozwagą i czcią czytanie Pisma Świętego, zwłaszcza Ewangelii. Wskazane byłoby także choćby przez kwadrans czytanie innych książek o treści religijnej.
6. Jest rzeczą nieodzowną, aby żywić bezgraniczną ufność do Najświętszego SercaJezusa, zwracać się do Niego, jak radzi św. Małgorzata, we wszystkich potrzebach z pokorą i pełną czcią, lecz zarazem z całą dziecięcą ufnością, zdając się zupełnie na Jego miłosierną troskę, jak dzieci na swego dobrego Ojca”180.
7. Jednocześnie trzeba żywić wielką miłość względem bliźnich, modląc się za nich jak za siebie samych oraz utrzymując z nimi jedność i pokój, ponieważ ma to być jeden ze szczególnych skutków nabożeństwa do Serca Jezusa, mianowicie, jak modlimy się w Litanii do Najświętszego Serca Jezusa, „Serce Jezusa, królu i zjednoczenie serc wszystkich”.
8. W miarę swoich możliwości powinno się szerzyć kult Serca Jezusa, zwłaszcza osobiste poświęcenie się Jemu dusz, czy to przez rozmowy, listy, książki, ofiary na ten cel, a zwłaszcza przez modlitwę i z wiarą przyjmowane cierpienie w zjednoczeniu z cierpieniem Jezusa. „Gorąco błagajmy To Serce – zachęca św. Małgorzata – by Królestwo Jego ustaliło się w sercach wszystkich dusz. Oddawajmy się temu i nie szczędźmy w tym celu ani dóbr ani życia”181.„Gdybyś wiedziała, mówił Chrystus Pan do św. Małgorzaty, jak bardzo pragnę, by Mnie ludzie kochali, niczego byś nie żałowała, by spełnić Moje pragnienie”182.
9. Byłoby dobrze codziennie odmawiać Akt osobistego poświęcenia się i wraz z treścią Aktu mieć przy sobie ze czcią wizerunek Najświętszego Serca Jezusa, by w naszym sercu „odbić” niejako Jego miłość, napełnić je wszelkimi darami, jakimi to Serce Boże jest przepełnione i by w ten sposób w naszym sercu zniszczyć wszelkie niepożądane poruszenia, jak to wyjaśnia św. Małgorzata. Noszenie przy sobie Aktu poświęcenia ma na celu, by jego treść niejako wyryła się głęboko w naszym wnętrzu. Nie można jednak tego traktować zabobonnie i uważać Akt z wizerunkiem Serca jako jakiś talizman chroniący od złego czy zapewniający szczęście. Natomiast ma to przypominać duszy, że jest poświęcona Sercu Jezusa; ma ożywiać w niej miłość i pobudzać ją do spełniania jeszcze innych przyjętych na siebie zaszczytnych obowiązków dla uczczenia Najświętszego Serca Jezusa. Posiadanie przy sobie wizerunku i Aktu poświęcenia się ma, jak widzimy, symboliczne znaczenie, głębokie zarazem i piękne. Święty Wincenty à Paulo nosił na sobie przez 8 lat „Skład Apostolski” tj. „Wierzę w Boga…”, św. Teresa od Dzieciątka Jezus nosiła na sobie dniem i nocą Ewangelię świętą, a w niej Akt oddania się Miłości Najłaskawszej na ofiarę zadośćuczynienia183.
10. Ze szczególnym nabożeństwem powinno się obchodzić uroczystości Bożego Ciała, Najświętszego Serca Jezusa i Chrystusa Króla, przystępując w te dni do Komunii świętej. Wskazane byłoby przygotowywać się do tych uroczystości przez nowenny oraz gorliwie przyczyniać się do ich organizowania, by wypadły jak najwspanialej.



http://nspj.jezuici.pl/o-intronizacji-serca-jezusowego-w-duszach-rodzinach-i-narodach-2/

Jeśli zwrócimy się do pism św. Małgorzaty, przekonamy się, że istotnie Najświętsze Serce Jezusa prócz poświęcenia się rodzin żąda też, by mu poświęciły się dusze z osobna i całe narody. 


"Małe poświęcenie się" wg św. Małgorzaty Alacoque
(Osobiste poświęcenie się)

„ Ja NN oddaję i poświęcam Najśw. Sercu Pana naszego Jezusa Chrystusa moją osobę i moje życie, moje uczynki , troski i cierpienia, nie chcąc odtąd używać żadnej cząstki mego jestestwa, jeno aby czcić, miłować i wielbić to Serce. Mam niezłomną wolę całkowicie należeć do Niego i czynić wszystko z miłości ku Niemu, wyrzekając się z całego serca tego wszystkiego , co by Mu się mogło nie podobać. Obieram więc Ciebie Najświętsze Serce za jedyny przedmiot mojej miłości, za opiekuna mego życia, za rękojmię mego zbawienia, za lekarstwo na moją ułomność i niestałość, za naprawienie wszystkich błędów mojego życia i za pewne schronienie w godzinę mej śmierci. Bądź więc o Serce pełne dobroci moim przebłaganiem wobec Boga Ojca i odwróć ode mnie strzały Jego sprawiedliwego gniewu. O Serce pełne miłości w Tobie pokładam całą moją ufność, gdyż wszystkiego się obawiam po mojej słabości i złości, natomiast spodziewam się wszystkiego po Twojej dobroci. Zniszcz więc we mnie wszystko cokolwiek może Ci się nie podobać albo sprzeciwiać. Niech Boska Twa miłość tak głęboko wniknie w me serce bym nigdy nie mógł zapomnieć o Tobie, ani się od Ciebie odłączyć. Błagam Cię przez nieskończoną Twą dobroć, niech imię moje będzie zapisane w Tobie, gdyż pragnę, by całym mym szczęściem i najwyższą mą chwałą było żyć i umierać jako Twój wierny sługa. Amen. ”


„ Boski Zbawiciel odsłonił przede mną skarby miłości i łask dla tych dusz, które poświęcą się Jemu. Są one tak olbrzymie, iż nie zdołam tego wyrazić. Dlatego Serce To pragnie, by się zwracano do Niego z całą ufnością. Serce to bierze troskę o nas na Siebie i doprowadza nas mimo wszelkich burz do portu zbawienia. Nabożeństwo do Najśw. Serca Jezusowego przynosi wielki owoc i dokonuje zupełnej przemiany w tych, którzy się Jemu poświęcą i ofiarują z zapałem”


Według wskazań św. Małgorzaty osoby poświęcone Sercu Jezusowemu mają też ze czcią nosić na sobie wizerunek Serca Jezusowego wraz z „Małym poświęceniem się”; codziennie odmawiać to „Małe Poświęcenie się”; okazywać miłość dla Serca Jezusowego przez praktykowanie najpotrzebniejszych dla siebie cnót, względnie przez wyzbywanie się głównych grzechów czy wad; starać się odpowiedzieć zamiarom jakie Serce Jezusa ma względem nich oraz łaskom jakie użyczy; w każdy pierwszy piątek miesiąca przyjąć Komunię św. i wysłuchać Mszy Św. na znak odnowienia swego ofiarowania się Sercu Pana Jezusa.

„Nie ma krótszej drogi do świętości, jak zupełne oddanie się Sercu Jezusowemu”

Jak miła Bogu jest Intronizacja w duszach świadczą też przywiązane do niej obietnice. Oto co obiecuje Serce Jezusa duszom Mu poświęconym: Udzieli „olbrzymich skarbów miłości i łask” i dokona w nich „wielkiej przemiany” wewnętrznej , tak „iż te dusze nigdy nie zginą i nie popadną w panowanie szatana” , który boi się „Małego poświęcenia się” ; że „weźmie troskę o zbawienie tych dusz na Siebie i doprowadzi do doskonałości i do pomyślnego kresu dzieło ich uświęcenia”; że będzie dla nich „pociechą w troskach i smutkach , mocą w słabości, najlepszym lekarstwem na wszelkie zło i schronieniem w godzinę śmierci”, że „zaradzi wszystkim ich potrzebom i stanie się dla nich źródłem wszelkich dóbr”.


Następnie dnia 25.V.1899 roku papież Leon XIII układa wprawdzie akt poświęcenia całego rodzaju ludzkiego Najśw. Sercu Jezusowemu, jednocześnie wszakże ceni i wielce waży „Małe poświęcenie się” św. Małgorzaty bo je sam odmawia , przechowuje w swym brewiarzu a nadto wiernym za jego odmówienie udziela trzysta dni odpustu /13.I.1898/



Ojciec św. Pius XI (...) : „ Czyż w tym znaku najpomyślniejszym / tj. Serca Jezusowego/ i w formie czci wypływającej z niego nie znajdujemy streszczenia całej religii i prawidła życia doskonalszego, skoro to nabożeństwo prędzej doprowadza dusze do głębszego poznania Chrystusa Pana i skoro pobudza je do gorętszego miłowania Go i bliższego naśladowania ?”
Z ramienia też Piusa XI „Małe poświęcenie się” św. Małgorzaty zostało obdarzone odpustem 3 lat oraz odpustem zupełnym, jeśliby pobożnie odmawiane było codziennie przez cały miesiąc.

Widzimy zatem, jak osobiste poświęcenie się dusz Boskiemu Sercu Jezusa jest wielkiej wagi i jak mocny ma fundament do uświęcenia dusz ludzkich, jak odnawiając je duchowo i uświęcając, stanowi podwalinę dla odrodzenia się duchowego rodzin całych i konsekwentnie prowadzi do takiego odrodzenia się moralnego całych narodów na świecie.
A stąd dla nas wniosek jasny: Najpierw, byśmy się sami poświęcili Najśw. Sercu Jezusowemu w myśl wskazań, jakie nam daje Pan Jezus przez św. Małgorzatę Marię. Poświęcenie się osobiste zapewni i przyniesie nam niewątpliwie więcej korzyści duchowych niż poświęcenie ogólne w klasztorze, jakkolwiek i te akty ogólnego poświęcenia się /w rodzinach/ są w wielkiej cenie u Pana Jezusa i wiele łask nam zapewniają. Następnie gorąco się módlmy o przyspieszenie intronizacji Serca Jezusowego w duszach na całej kuli ziemskiej, do czego obecnie Chrystus Pan bardzo zachęca.


Gdy cały nasz kraj poświeci się Boskiemu Sercu Jezusowemu, Ono otoczy nas Swą szczególną opieką i wielkim błogosławieństwem. Zalecenie to zgadza się zupełnie z wolą Chrystusa Pana objawioną wszystkim narodom przez św. Małgorzatę i tylokrotnie głoszona całemu światu przez kilku ostatnich papieży.


Praca nasza powinna objąć wszystkie trzy formy Intronizacji, tj. dusz, rodzin i całego narodu, gdyż te formy należą do całości w myśli i Boskim planie Serca Jezusowego. Tą bowiem drogą uwzględnia się cały człowiek, cała ludzka natura, w życiu osobistym, rodzinnym i społecznym. Niedocenianiu właśnie tej zasady należy upatrywać bodaj pierwsza przyczynę, dlaczego niektóre narody po przeprowadzeniu u siebie Intronizacji Serca Jezusowego nie utrzymały się, jak teraz wiemy w upragnionym przez siebie stanie szczęśliwości doczesnej. Bóg swoich obietnic z pewnością nie cofnął, bo „wierny jest Pan we wszystkich słowach swoich” /ps. 144,13/ ale brakowało tam zapewne należnego przygotowania w duszach przez uprzednie ich poświęcenie się osobiste, a nadto liczba rodzin poświęconych Sercu Jezusowemu w tych narodach była stosunkowo niewielką. Wątpić jednak nie można, że mimo klęsk doznanych narody te, w miarę okazywanej i żywionej czci dla Serca Jezusowego otrzymały hojną zapłatę pod względem duchowym.

Następnie wszyscy w tej lub innej formie poświęceni Najświętszemu Sercu Jezusowemu powinni troszczyć się by wzięte na siebie obowiązki wynikające z Intronizacji były należycie wykonywane; bez tego jakże kto może spodziewać się szczególnych łask Serca Jezusowego ? Szczególnie gdy chodzi o obowiązki całego narodu nie mogą one być lekceważone i cały naród powinien gorliwie czuwać by Boskie prawa Króla – Miłości były wiernie przestrzegane bo tylko wtedy Serce Jezusa będzie dokonywało cudów przechodzących wszelkie nasze oczekiwania i nadzieje. W myśl Chrystusa Pana, w jakim kraju i narodzie raz zaprowadzona winna być stałą i trwałą. Dlatego po jej zaprowadzeniu każde nowe pokolenie ze swej strony winno ją potwierdzać, poświęcając sie Sercu Jezusowemu i ponawiać we wszystkich 3 formach. Pan Jezus pragnie, by Jego Serce było czczone, miłowane i wielbione przez wszystkich ludzi, zawsze i wszędzie. Nad tym zaś wszystkim muszą bezustannie czuwać kapłani, by kult Serca Jezusowego wśród wiernych w całym narodzie nie tylko nie ustawał, lecz owszem coraz bardziej ożywiał się i rozwijał. Tego właśnie po nas kapłanach oczekuje obecnie Boskie Serce Jezusa, do tego też gorąco zachęca nas Stolica Apostolska, przez kilka ostatnich papieży.



ceremoniał intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa w rodzinie


Ceremoniał Intronizacji Najświętszego Serca  Pana Jezusa w rodzinie
                  na podstawie ceremoniału z 1919 roku
  Aby dać dowód wyraźny wiary, wszyscy odmawiają głośno (stojąc) Wierzę w Boga. Kapłan lub osoba przewodnicząca Intronizacji przypomina uczestnikom, czego Chrystus Pan oczekuje od rodzin, poświęconych Mu w sposób szczególny, oraz jakich błogosławieństw  nadobfitych i wyjątkowych rodzinom tym udzieli.
Następnie wszyscy klękają przed obrazem Przen. Serca; kapłan, a w razie jego nieobecności matka, ojciec lub osoba, która przewodniczy Intronizacji, odmawia:
                                                     
                                                                Akt poświęcenia   
 Panie Jezu, racz nawiedzić wraz z Twoją Matką Najświętszą ten dom i rozlej na, szczęśliwych mieszkańców tego ogniska laski, które przyobiecałeś rodzinom, poświęconym w sposób szczególny Twemu Najśw. Sercu. Wszak Ty sam, o Zbawco świata, objawiwszy się służebnicy swojej, świętej Małgorzacie Marii, zażądałeś najmiłościwiej uroczystego hołdu po­wszechnej miłości dla Twego Boskiego Serca, które tak bardzo umiłowało ludzi, a tak mało . od nich jest miłowane!
Oto nasza rodzina śpieszy odpowiedzieć na Twoje wezwanie i dla wynagrodzenia za obojętność i odstępstwo tylu dusz, ogłasza Ciebie, o Boskie Serce, za swojego Najmilszego Pana, poświęca Tobie nieodwołalnie dzisiaj i na zawsze wszystkieradości, trudy i cierpienia tego rodzinnego ogniska, które odtąd chce należeć tylko do Ciebie.
Błogosław  przeto wszystkich tu obecnych; błogosław również tych, których z woli niebios śmierć nam zabrała; błogosław nieobecnych, o Jezu! Przez Maryję Dziewicę błagamy Cię, o Serce pełne miłości, racz założyć w tym domu królestwo Miłości. Rozlej na wszystkich jego członków Twojego Ducha wiary, świętości, czystości. Bądź jedynym Panem tych dusz; oderwij je od świata i jego szaleńczych próżności. Otwórz im, Panie, czcigodną ranę Twego miłosiernego Serca i jak w arce zbawienia zachowaj ich tam wszystkich, bo Twoimi są na wieki!… – Niech żyje zawsze kochane, błogosławione i wielbione wśród nas triumfujące Serce Jezusa. Amen
\ Ponieważ nikogo nie powinno zabraknąć w dniu, tak uroczystym i tak błogosławionej godzinie, przypomnijmy sobie przeto naszych drogich zmarłych i odmówmy za nich i za nieobecnych Ojcze nasz. Zdrowaś Maryjo.
Następnie ojciec lub matka rodziny umieszcza obraz Najświętszego Serca Jezusa na. przeznaczonym Mu najzaszczytniejszym miejscu i wszyscy obecni odmawiają zaraz modlitwą następującą:

                                                               Modlitwa
Chwała Najświętszemu Sercu Jezusa za nieskończone miłosierdzie, jakie okazał szczęśliwym mieszkańcom tego ogniska, wybierając je z tysiąca innych za dziedzictwo miłości i za przybytek wynagradzania, gdzie zadośćczynić  Mu będą  za niewdzięczność ludzi. Jakże ta cząstka Twej wiernej owczarni czuje się onieśmieloną  zaszczytem tak niesłychanym, że będzie miała za Głowę rodziny Ciebie, o Panie Jezu! Jakże cię wielbi w milczeniu i jak się raduje, że chcesz dzielić pod wspólnym dachem trudy, troski i radości twych dzieci! Nie jesteśmy wprawdzie godni, abyś wszedł do naszego domu, lecz rzekłeś już słowo, w którym się odmalowała piękność Twego Najświętszego Serca, a dusze nasze, spragnione Ciebie, znalazły w ranie Twego bo­ku, o dobry Jezu, wody żywe, wytryskujące  na żywot  wieczny.
Skruszeni przeto, lecz pełni ufności, przychodzimy oddać się Tobie, który jesteś życiem nieprzemijającym. Pozostań z nami o Serce po trzykroć święte, bo czujemy nieprzezwyciężoną potrzebę miłowania Cię i starania się, aby i inni miłowali Ciebie, który jesteś ogniem gorejącym i ogarniającym świat, aby go oczyścić.
Niechże więc ten dom będzie dla Ciebie przybytkiem miłym, jak Betania, abyś mógł w nim spocząć wpośród dusz Cię kochających, które obrały najlepszą cząstkę błogiej poufałości z Twym Sercem. Niechaj Ci będzie,  o Zbawicielu Ukochany,ubogim lecz gościnnym schronieniem Egiptu w czasie wygnania, na które Cię skazują nieprzyjaciele Twoi!
Przyjdź, Panie Jezu, przyjdź, bo tu jak w Nazarecie, kochają czulą miłością Maryję Dziewicę, tę dobrą Matkę, którą sam nam dałeś. Przyjdź i zapełnij słodką swą obecnością nasz dom.
Przyjdź, gdyż może już zbliża się dla nas trwoźny wieczór smutków, a złudny dzień naszej młodości już się ma ku końcowi. Pozostań z nami, bo zmrok już zapada, a świat przewrotny chce nas otoczyć cieniem swych zaprzeczeń wówczas, gdy my nie chcemy trzymać się nikogo, tylko Ciebie, bo tylko Ty jesteś Drogą, Prawdą i Życiem. Daj nam usłyszeć, o Jezu, słowa, które niegdyś wyrzekłeś: „Potrzeba, abyście mi dali dziś gościnę w tym domu”.
Tak, Panie, pozostań z nami, abyśmy żyli Twą miłością i w Twej Obecności , my, którzy ogłaszamy Cię Królem naszym, bo nie chcemy mieć innego prócz Ciebie.
Niech będzie zawsze kochane, błogosławione i wielbione w tym ognisku rodzinnym  triumfujące Serce Jezusa! Niech przyjdzie do nas Królestwo Jego!         
  Amen.
       Jako hołd miłości dla Niepokalanego Serca Maryi odmawia się   wspólnie:
 Witaj Królowo, Matko miłosierdzia, życie, słodkości i nadziejo nasza, witaj, Do Ciebie wołamy, wygnańcy synowie Ewy, do Ciebie wzdychamy jęcząc i płacząc na tym łez padole. Przeto Orędowniczko nasza Twoje miłosierne oczy ku nam zwróć, a Jezusa błogosławiony owoc żywota Twego po tym wygnaniu nam okaż. O łaskawa, o litościwa, o słodka Panno Maryjo.
 Najświętsze Serce Jezusa, zmiłuj się nad nami (trzykrotnie), Niepokalane Serce Maryi, módl się za nami, Święty Józefie, módl się za nami. Święta Małgorzato Mario, módl się za nami.
    Niech żyje Najświętsze Serce Jezusa  na wieki wieków amen
                              ………………………………………………………………………………….


                        Intronizacja  Najświętszego Serca Pana Jezusa
                                                          Dokument Rodzinny

Dnia ………………… roku w ……………………….. Rodzina  ………………………..  w obecności   ks…………………………… uczyniła uroczyste odnowienie  intronizacjiNajświętszego Serca Pana Jezusa w swym domu, poświęcając Mu wszystkichswych członków obecnych, nieobecnych ,a nawet i zmarłych.
            Przez ten dowód miłości i wynagrodzenia rodzina nasza pragnie uznaćChrystusa za swego Pana i Mistrza. Poddaje się całkowicie woli Bożej wyrażonej w przykazaniach Boskich i kościelnych; wypowiada swe oburzenie przeciwświętokradzkim przełamywaniem Jego praw najwyższych nad jednostkami, rodzinami, narodami; odrzuca bez zastrzeżeń wszelkie zamachy na prawa, od których świętość związku małżeńskiego zależy, uznaje umysłem i sercem władzęnajwyższą Ojca św.
             A zarazem zaszczycona odwiedzinami Jezusa, który chce zamieszkać u niej jak w domu swoim, w zamian za ufność i czułą przyjaźń Jego Serca, które mówi do niej: Oto Król wasz pełen Słodyczy – Ecce Rex mansuetus”. jesteście mymi przyjaciółmi – Vos amid mei estis” – prosi Go na klęczkach, aby raczył jak niegdyśw Betanii, przyjąć u niej gościnę.

W dowód czego podpisujemy:

 ……………………………………………


  Uwaga Poleca się obchodzenie święta Najśw. Serca Pana Jezusa jako święta rodzinnego, oraz odnawianie poświęcenia się Najśw. Sercu Pana Jezusa przy pacierzu wieczornym.