piątek, 6 listopada 2015

Sfotografowana Twarz JEZUSA

Twarz Jezusa objawiona bratu Elia, włoskiemu stygmatykowi:


Twarz_Jezusa_ELIA

za: https://pomaranczki.wordpress.com/2015/09/06/sfotografowana-twarz-jezusa/


Zdjęcie zamieszczone na książce Krzysztofa Osucha SJ "Przyjdę niebawem":

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/M/MR/wam_2012_niebawem_00.html

Fragmenty z tej książki:

Zdjęcie na stronie tytułowej książki wymaga paru zdań wyjaśnienia. łatwo się domyślić, że przedstawia Pana Jezusa, z którego emanuje piękno, łagodność i pokora. Żaden z artystów nie namalował tego obrazu. To sam Jezus dał się ... sfotografować włoskiemu stygmatykowi, bratu Elia. W Polsce zna go pewno mało kto, natomiast we Włoszech ciągną do niego rzesze wiernych, licząc na jego wstawienniczą modlitwę i charyzmat uzdrawiania. Wiele osób widywało brata Elia, jak będąc sam, z kimś rozmawia. Pytano go wielokrotnie: „Z kim rozmawiasz? Kogo widzisz?”. Brat Elia, zmęczony tymi pytaniami, zwrócił się z tym do Jezusa. A Jezus, w odpowiedzi, wysłał go do pobliskiego kościoła w celu sfotografowania białej ściany. Z 36 zrobionych zdjęć wszystkie wyszły białe, z wyjątkiem jednej kolorowej fotografii.



Kto stara się być uważny na prorocką mowę Boga, rozbrzmiewającą w przepowiadaniu Piotra naszych czasów, a także w orędziach Matki Bożej, ten zna podstawowe i trafne odpowiedzi. Nawet w wielkim skrócie nie będę ich teraz przytaczał. Chcę jednak tym wyraziściej podkreślić „starą” receptę na całe zło świata, daną w połowie minionego wieku przez Piusa XII. Papież twierdził wtedy, że złu i wielkim zagrożeniom możemy zaradzić i zapobiec, zwracając się wprost do Miłości Boga, tej kontemplowanej w Sercu Jezusa!
Ukonkretnieniem papieskiej (a właściwie Chrystusowej) recepty na ocalenie świata, Europy, Polski są poważnie potraktowane — osobiste, wspólnotowe, narodowe — poświęcenia zagrożonej Winnicy Sercu Jezusa, Chrystusowi Królowi, Niepokalanemu Sercu Najśw. Maryi Panny. A przy sposobności chciałoby się zapytać, skąd w temacie poświęceń tyle nieporozumień, dziwnych oporów, zwłoki... Czy zdążymy?
Á propos, poruszył mnie film Dominika Tarczyńskiego o Kolumbii, emitowany w telewizji Trwam (inne polskie sieci telewizyjne odmówiły emisji tego dokumentu, nagrodzonego grand prix w Niepokalanowie. Nie chodziło o pieniądze. Reżyser nie chciał zapłaty! Film mówi o degrengoladzie Kolumbii, gdy w roku 1991 „konstytucyjnie” desakralizowano naród kolumbijski. Następnie w efekcie intensywnych działań mistyków (właściwie Matki Bożej), grup modlitewnych i władz państwowych Kolumbia ponownie została poświęcona Najśw. Sercu Pana Jezusa i odtąd kraj ten doświadcza coraz pełniejszego odrodzenia, rozkwitu, zwyciężania dobra.

Drzwi są otwarte

Na koniec przytoczę słowa Jezusa, które usłyszała Gabriela Bossis:
„Moje serce kocha cię nieustannie. Prawda, że nie zdajesz sobie z tego sprawy? Prawda, że dziwi cię ta miłość twego Boga? Chociaż znasz Go mało, staraj się myśleć o Nim więcej i niech to będzie dla ciebie słodkie. Będę tym uszczęśliwiony. 
Można powiedzieć, że wasz Bóg kocha was tylko po to, by wam dać radość. A jednak tak wielu nie chce w to uwierzyć!... I to było moją troską w Ogrodzie Oliwnym: «Cierpię aż do śmierci, ponieważ ich kocham. Ale oni nie będą mogli nawet znieść tego, by im to powiedziano...» 
O, moja córko, wierz po prostu w Miłość. Dziękuj Miłości. Kochaj Miłość. Zajmuj się tylko Nią. Prawda, że to jest skarb twego serca? Prawda, że to ożywicielka twojej samotności? Towarzyszka twych nocy? Czym byłabyś na ziemi beze Mnie? Czy miałabyś odwagę żyć? I umrzeć? O, jakież to dla Ciebie schronienie! Chcę być twoim Schronieniem. 
Gdybyś znała moją uczuciowość; oczekuje was ona w niebie wszystkimi cnotami Boskimi: delikatnością twego Wielkiego Przyjaciela, pięknem, dobrocią, doskonałością, których poszukujesz tu na ziemi, a które znajdziesz w Nieskończonym... Nie obawiaj się wejść... drzwi są otwarte: powiesz Mi z prostotą swoje czułe słówko, spojrzysz na Mnie, uśmiechniesz się do Mnie i wrócisz do swoich zajęć, wiedząc, że dokądkolwiek się udajesz, zabierasz Mnie z sobą, gotowa złożyć Mi w drodze jakąś ofiarę, z której będę dumny jak z kosztownego prezentu. 
Myśl częściej o niebie: czymże jest wszelkie piękno, które cię zachwyca na ziemi, w porównaniu z pięknem zza świata?... Jakże was tam wszystkich oczekuję!... Tak starannie przygotowałem Ucztę!... Twoje miejsce czeka... Zrozum moje wielkie pragnienie, by jak najprędzej przyjąć współbiesiadników, by ucieszyć się ich zdumieniem, ich zachwytem. To Ja, Chrystus, za wszystko zapłaciłem, bardzo drogo zapłaciłem za wasze szczęście. A jednak wydaje Mi się, że to wy Mi je ofiarowujecie, tak bardzo wasza radość jest moją radością, moje biedne dziatki, tak bardzo moje!...” (ON i ja, tom II, nr 314).

Film o Bracie Elia - po włosku